Ola Szkólska to kobieta o wielu talentach. Artystka, która tworzy unikatowe projekty pod marką Ginger Up, mama trójki dzieci i przedsiębiorczyni, która inspiruje do działania. Jej historia pokazuje, że niepełnosprawność nie musi być przeszkodą w realizacji marzeń. Dzieciństwo Oli naznaczone było traumatycznym wydarzeniem. W wieku 5 lat, w wyniku wypadku, straciła lewą dłoń. Jak sama przyznaje, dorastanie w małym mieście z innością było trudne.
"Wszyscy widzą, wszyscy patrzą, komentują i nie dają jakby zapomnieć o tym, że jest się trochę innym" – wspomina Ola.Przez wiele lat ukrywała protezę i blizny, wstydząc się swojego wyglądu. Dopiero po przeprowadzce do Warszawy i dzięki wsparciu bliskich, zaczęła akceptować siebie i swoją inność.
Zobacz także: Iza towarzyszy w odchodzeniu. O życiu, śmierci i sile wewnętrznej
Ginger Up – słodka strona mocy
Przełomem w życiu Oli było odkrycie pasji do malowania i ozdabiania ubrań oraz butów. Tak narodziła się marka Ginger Up, która oferuje unikatowe, słodkie projekty, przyciągające uwagę i wyrażające indywidualność. "Maluję, ozdabiam i przerabiam ciuchy, buty, torebki, tak żeby jak najbardziej oddawały one pomysł osoby, która zamawia u mnie taki custom, taką personalizację" – opowiada Ola. Jej prace to prawdziwe dzieła sztuki, które łączą funkcjonalność z oryginalnym designem.
Siła wewnętrzna i zdrowie psychiczne
Ola podkreśla, że kluczem do szczęśliwego życia jest dbanie o zdrowie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne. "Zrozumiałam, że tak naprawdę najważniejsze to jest, żeby o siebie zadbać, żeby mieć siłę i zdrowie na realizację tych wszystkich i podstawowych i ponadpodstawowych naszych potrzeb"– mówi. Sama korzysta z terapii, aby uporać się z traumami z przeszłości i w pełni cieszyć się życiem. Ola angażuje się również w działania na rzecz osób z niepełnosprawnościami. Chce pokazać, że każdy zasługuje na szansę i wsparcie, niezależnie od swoich ograniczeń.
Czytaj też: Otyłość w ciąży. Iwona opowiada o walce o zdrowie i macierzyństwo
"Równo to nie znaczy tak samo. Żeby wyrównać szansę osobom, które tego potrzebują, trzeba czasami dać więcej" – podkreśla. Na koniec Ola dzieli się radą dla samej siebie sprzed lat. "Żebyś się Olka nie poddawała i rób swoje. Rób swoje, nie patrz na ludzi, przejdź przez te wszystkie lata w taki sposób, żebyś ty się sama ze sobą dobrze czuła".