"Kikut" zamiast imienia
Sylwia urodziła się bez lewego przedramienia. Od najmłodszych lat musiała mierzyć się z trudnościami, które dla innych dzieci były nie do pomyślenia. "Czułam się bardzo odosobniona ogólnie, bo rodzina ze mną jakby nie rozmawiała o tym, dlaczego ja nie mam tej ręki" – wspomina. W szkole spotykała się z wyśmiewaniem i okrutnymi przezwiskami. "Byłam wyśmiewana i nazywana kikut" – mówi Sylwia, opisując bolesne doświadczenia z dzieciństwa.
Czytaj też: Udar u dziecka. Dla Natalii to była lekcja bezwarunkowej miłości
Ucieczka w używki
Brak wsparcia w rodzinie i odrzucenie przez rówieśników sprawiły, że Sylwia zaczęła szukać ukojenia w używkach. "Zaczęły się używki, alkohol, narkotyki" – przyznaje. Była to próba ucieczki od trudnej rzeczywistości, od poczucia bycia inną i nieakceptowaną. "Odurzałam się po to, żeby tego wszystkiego nie czuć. Nie byłam wtedy na tyle silna, żeby udźwignąć emocjonalnie to, co mnie w życiu spotkało" – wyjaśnia.
Zobacz także: Złomowisko talentów. O tym, jak górnik emeryt tworzy cuda z odpadów
Relacje z rodziną. Wstyd i brak akceptacji
Sylwia otwarcie mówi o trudnych relacjach z rodziną. "Mojej mamie jest po prostu niezręcznie albo siostrom gdzieś ze mną wyjść. Chodziło o to, że ludzie się patrzą, co ludzie powiedzą" – opowiada. Czuła, że jej niepełnosprawność jest powodem do wstydu dla najbliższych. "Usłyszałam od mamy słowa, że ona ogólnie nie chciała mnie wziąć nawet ze szpitala, jak zobaczyła, że ja nie mam tej ręki" - dzieli się bolesnym wspomnieniem.
W trudnym okresie życia Sylwii pojawił się jej ojciec, który wyszedł z więzienia. "Tata jak mnie zobaczył, to zawsze mi mówił, że się zakochał we mnie od razu od pierwszego wejrzenia" – wspomina. Dzięki niemu poczuła, że jest dla kogoś ważna i akceptowana.
Przełom. Walka o siebie i syna
Sylwia zdała sobie sprawę, że musi zmienić swoje życie. "Postanowiłam, że ogarnę się i odzyskam prawa do syna i że wszystko będzie okej" – mówi. Podjęła trudną walkę z uzależnieniami i zaczęła pracować nad sobą. "Jak byłam w ciąży, to odstawiłam wszystkie używki" – podkreśla. Dzięki terapii i wsparciu innych osób Sylwia odzyskała kontrolę nad swoim życiem. "Wiem, że są ludzie, którzy mi kibicują" – mówi z dumą. Dziś Sylwia jest szczęśliwą matką i inspiracją dla innych. "Jestem szczęśliwa, że jestem już w tym miejscu w swoim życiu. Jako mała dziewczynka marzyłam o takim życiu" – podsumowuje.
Cały odcinek podcastu "Siła kobiet" do posłuchania na stronie Mediateka.pl.