"Ludzie mają tendencję do narzucania sobie niepotrzebnych granic" – mówiła Karolina Sulej, autorka książki "Wszyscy jesteśmy dziwni. Opowieści z Coney Island". Te słowa idealnie oddają misję radomskiego teatru, który stwarza przestrzeń dla osób z zespołem Downa i innymi niepełnosprawnościami intelektualnymi, by mogły wyrazić siebie poprzez sztukę.
Zobacz także: Mówią o sobie "kurierki dobra". Polki, które niosą wsparcie Ukrainie
Sztuka jako terapia i droga do samorealizacji
Teatr to dla nich nie tylko forma rozrywki, ale przede wszystkim terapia i sposób na pokonywanie własnych barier. "Tak się otworzyła na świat, chociaż jest dzieckiem, które wybiera sobie osoby, z którymi się chce komunikować" – opowiadała Anna Stencel, mama 16-letniej Agaty z zespołem Downa, która od trzech lat uczestniczy w warsztatach teatralnych.
Dzięki wsparciu instruktorów i reżyserów, aktorzy amatorzy z Radomia zyskują pewność siebie, uczą się wyrażać emocje i nawiązywać relacje. "Ona jest pewna siebie, ma swoje zdanie" – podkreślała Anna Stencel, dodając, że warsztaty mają ogromny wpływ na rozwój jej córki.
Wyzwania i radości tworzenia
Praca z osobami z niepełnosprawnością intelektualną wymaga od instruktorów szczególnego podejścia i wrażliwości. "Po prostu inaczej odbierają świat, inaczej w nim funkcjonują i my staramy się jakby dostosować nasz świat do ich świata i spotkać się gdzieś po drodze" – tłumaczył Jakub Niedzielski, reżyser współpracujący z zespołem.
Proces tworzenia spektaklu jest wspólnym dziełem aktorów i instruktorów, którzy starają się wydobyć z nich to, co mają w sobie wyjątkowego i niepowtarzalnego. "Skupiliśmy się bardziej na ich relacjach, na tym co mają światu do zaoferowania w sensie takim właśnie emocjonalnym" – mówił Niedzielski.
Czytaj też: Co roku spędzają Wigilię w Teatrze Kamienica. Przychodzą nie tylko bezdomni
Przełamywanie tabu i stereotypów
Jednym z ważniejszych aspektów działalności radomskiego teatru jest przełamywanie tabu i stereotypów dotyczących osób z niepełnosprawnością intelektualną. Aktorzy udowadniają, że mają takie same potrzeby i pragnienia jak wszyscy inni, w tym potrzebę miłości, bliskości i seksualności.
"Temat seksualności również część osób jest w takim wieku dojrzewania, więc też był im bardzo bliski" – zauważyła Ewa Bukalska, mama Madzi, która również występuje w teatrze.
Dzięki otwartości i szczerości aktorów, widzowie mają okazję spojrzeć na świat z innej perspektywy i zrozumieć, że niepełnosprawność intelektualna nie przekreśla możliwości prowadzenia pełnego i satysfakcjonującego życia. A Radomski Teatr Powszechny staje się miejscem, gdzie sztuka łączy ludzi bez względu na ich ograniczenia i inspiruje do budowania bardziej tolerancyjnego i otwartego społeczeństwa.